Pamiętam jak w liceum otrzymaliśmy listę filmów, aby potem
na zajęciach przedstawić interpretację jednego z nich. Pamiętam to zadanie i film „Znikający Punkt” (1971). Odnalazłem wtedy
w sobie olbrzymią chęć nadawania i wydobywania z oglądanych obrazów znaczeń, szukania w nich komentarza rzeczywistości
i klucza do jej głębszego zrozumienia. Latami pogłębiałem umiejętność analizowania i pisania angażujących historii,
ale też zamieniania ich w ruchome obrazy – także studiując filozofię, a następnie ucząc się w Warszawskiej Szkole Filmowej.

Krótkometrażowy thriller, retrofuturystyczny western, a jednocześnie moja praca zaliczeniowa na kursie
w Warszawskiej Szkole Filmowej. Jestem szczególnie dumny z tego jak rozwinął moje umiejętności zarządzania zbiorowym projektem, kreatywnej pracy
w grupie, godzenia - często kolidujących – pomysłów różnych osób i utrzymywania w tym wszystkim spójności wizji.

Portal i kanał o grach planszowych był dla mnie również okazją do szlifowania umiejętności scenariopisarskich, reżyserskich, planowania kompozycji
i niestandardowego podejścia do filmu. W recenzjach, które współtworzyłem (często pisząc większość lub całość scenariuszy), segmenty recenzowania gry płynnie przechodzą w typowo filmowe sceny ilustrujące omawiany temat. Była to również okazja do szkolenia umiejętności komediowych, eksperymentów
z gatunkami czy przygotowywania mniej oskryptowanych nagrań rozgrywek – kręconych symultanicznie z wielu kamer.

W ramach programu Work & Travel spędziłem trzy miesiące pracując w słynnym Santa Cruz Beach Boardwalk w Kalifornii (USA), a następnie miesiąc podróżowałem po Stanach: Kalifornii, Nevadzie, Arizonie, Utah, wielkim parku Yellowstone, Idaho i Nowym Jorku. W trakcie pobytu nagrałem, a potem zmontowałem rozległy reportaż opowiadający o podróży i moich emocjach. Materiał powstał do domowego użytku, ale był dla mnie osobiście bardzo ważny i przy jego tworzeniu dużo się nauczyłem. Nagrywanie było spontanicznym polem improwizacji z kamerą, za to w montażu doskonaliłem swój warsztat. Składając ten projekt szczególnie skupiałem się na nauce kontrolowania pracy wzroku widza przy obróbce chaotycznego materiału wejściowego. Przemontowany fragment reportażu zgłosiłem na konkurs organizacji koordynującej programy W&T – Intrax – i właśnie tą krótką wersją wygrałem tam główną nagrodę.

Pierwsze kroki w produkcji wideo i montażu stawiałem w ramach tego kolektywu. Podstawowym założeniem inicjatywy założonej lata temu przeze mnie i Wojtka Bąkowskiego było stworzenie przestrzeni do nieskrępowanej twórczości, eksperymentowania, zabawy muzyką
i filmem. Oprócz tego mieliśmy też okazję realizować sporadyczne, komercyjne
i odpłatne projekty na zlecenie.